piątek, 18 maja 2012

Gratulacyjna - z okazji narodzin dzieciątka

Niezły był przy niej ubaw... pierwszy raz uczestniczył "w zabawie" mój prywatny TŻ :P Umęczyłam się okrutnie.  Ja pastele, bo dla dzieciątka , dla Niego kolory wyraziste ,to radość życia, ja- małe motylki , bo delikatnie , On- te największe , widoczne ( koniecznie ognisto czerwone). Faceci postrzegają wszystko zgoła inaczej niż my:  kolory , wielkość wycinanych motywów , układ kompozycji i dodatków. Nie mogliśmy się jakoś zgodzić przy doborze tych wszystkich detali , nawet przy papierze bazowym dyskusji było co niemiara , ale macie poniżej efekt "starcia" , który po kilku godzinach w miarę zadowolił nas oboje ( mam przy tym nadzieję , że sprawił odrobinę radości rodzicom maluszka).

Za zdjęcia nie będę się tłumaczyła , nie ja robiłam :)))
Pozdrawiam.

Brak komentarzy: