Niezły był przy niej ubaw... pierwszy raz uczestniczył "w zabawie" mój prywatny TŻ :P Umęczyłam się okrutnie. Ja pastele, bo dla dzieciątka , dla Niego kolory wyraziste ,to radość życia, ja- małe motylki , bo delikatnie , On- te największe , widoczne ( koniecznie ognisto czerwone). Faceci postrzegają wszystko zgoła inaczej niż my: kolory , wielkość wycinanych motywów , układ kompozycji i dodatków. Nie mogliśmy się jakoś zgodzić przy doborze tych wszystkich detali , nawet przy papierze bazowym dyskusji było co niemiara , ale macie poniżej efekt "starcia" , który po kilku godzinach w miarę zadowolił nas oboje ( mam przy tym nadzieję , że sprawił odrobinę radości rodzicom maluszka).
Za zdjęcia nie będę się tłumaczyła , nie ja robiłam :)))
Pozdrawiam.
To znaczy...tylko tak sobie dłubię , rysuję , kleję , maluję i takie tam inne drobiazgi...
piątek, 18 maja 2012
niedziela, 6 maja 2012
kolejne...
Czekoladownik , czekoadowniki komunjne...
dlaczego nie? Caaała seria. Bez zbędnych słów,pokazuję:
i kolejny:
i jeszcze jeden:
zostały jeszcze dwa do pokazania , ale zostawię to już na później, jakieś niezrozumiałe problemy z dodawaniem zdjęć mam dzisiaj.Pozdrawiam zatem i do jutra:)
i kolejny:
i jeszcze jeden:
zostały jeszcze dwa do pokazania , ale zostawię to już na później, jakieś niezrozumiałe problemy z dodawaniem zdjęć mam dzisiaj.Pozdrawiam zatem i do jutra:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)